1) Rewelacyjna reklama LG - kandydaci przychodzą na rozmowę rekrutacyjną, a za oknem... apokalipsa. Ale czy okno jest na pewno oknem? Niech żałują, że mnie nie zaprosili, mieliby reklamę życia ;)
2) Widzieliście niemiecką wersję reklamy NIVEA? Jedna z niewielu, na których nie idzie się zrobić herbatę, a wręcz woła się domowników, żeby podzielić się z nimi czymś interesującym i ogląda się nią razem z nimi jeszcze raz.
Akcja została nakręcona z ukrytej kamery. Widzimy tłum ludzi oczekujących na lotnisku na swój lot, aż nagle w telewizji nadają komunikat o niebezpiecznej uciekinierce, która do złudzenia przypomina młodą dziewczynę siedzącą na lotnisku... Jaka jest jej reakcja? Sprawdźcie to sami! :)
Spotkałam się zarówno z głosami uznania jak i dezaprobaty, podobno nie jest to śmieszne - ale powiedzcie mi, czego może obawiać się w takiej sytuacji niewinny człowiek i jak długo trwa taka akcja? Sytuacja była pod kontrolą, o wszystkim wiedzieli znajomi głównych bohaterów, o czym mowa w making of. Również sami "podejrzani" wypowiadają swoje zdanie na temat kampanii i nie są oburzeni, zdenerwowani, a nawet śmieją się sami z siebie.
Nivea zapowiada, że to dopiero początek, a ja z niecierpliwością czekam na więcej. Takiego PRu powinny uczyć się od NIVEA inne firmy.
Po której stronie stoicie, jesteście oburzeni, czy raczej rozbawieni?
3) Na koniec Guinness - moje najnowsze odkrycie. Komentarz uważam za zbędny. ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz