środa, 13 listopada 2013


Jeżeli uważacie, że nie możecie rozkręcić własnego biznesu bo: nie macie pieniędzy, pracujecie gdzieś na etacie, macie dzieci, musicie zajmować się domem, nie macie wiedzy, hamuje Was brak doświadczenia itd... to powinniście stanowczo zacząć się wstydzić za siebie. 

"Przeszkody" które widzicie naturalnie nimi nie są, a odpowiednio przekształcone mogą stać się zaletami, bądź inspiracją do stworzenia własnego biznesu. Do potwierdzenia tej tezy idealnie pasuje mi postać Jakuba Bochenka.

źródło zdjęcia: tuban.pl

Swoją działalność zaczął od pasji i potrzeby zarobienia pieniędzy na studia. Po obejrzeniu programu telewizyjnego o człowieku, który puszczał bańki mydlane postanowił sam skomponować idealny skład płynu, który umożliwi mu puszczanie ogromnych baniek. Swoją przygodę zaczął na krakowskim rynku, gdzie prezentował efekty swojej pracy, wzbudzając przy tym spore zainteresowanie przechodniów.

To bez wątpienia nauczyło go kontaktu z klientami, oraz prostej zasady, że aby coś sprzedać, należy dać możliwość zobaczenia i przetestowania produktu potencjalnym klientom. Sprzedaż internetowa nie przynosiła żadnego efektu - natomiast na ulicy ludzie podchodzili i sami pytali, gdzie mogą zakupić taki płyn. Jakub miał na szczęście głowę na karku i dostrzegł w tym potencjał na dobry biznes. Otworzył w Krakowie sklepy stacjonarne w samym sercu rynku, do których wejścia zachęcały tysiące baniek, które puszczała maszyna ustawiona przed ich drzwiami.

Jakub doskonale wykorzystał swój z pozoru błahy pomysł, pasję i znalazł dla siebie odpowiednią niszę. Baniek potrzebują agencje eventowe, reklamowe, firmy, instytucje które organizują imprezy dla dzieci. Sam przez 3 lata mieszał skład, kombinował, szukał idealnej receptury i w końcu ją znalazł. Jest jednym z trzech europejskich producentów tego płynu.

Co jest doskonałym dowodem na to, że bańki Jakuba są wytrzymałe? To, że widnieje w Księdze Rekordów Guinnessa, która potwierdza, że udało mu się zamknąć w bańce 193 osoby, oraz odbić bańkę 309 razy.

Imponujące?

Do stworzenia własnej firmy nie potrzebujemy wielkich nakładów finansowych i zasobów wiedzy. Wszystko zaczyna się od pomysłu, a najlepiej od pasji. 

A Ty, w czym jesteś dobry? Czym zajmujesz się po godzinach i na czym się znasz? Wymień chociaż jedną rzecz, może być to największa błahostka w Twoim mniemaniu. Pamiętaj, że pierwszy pomysł zwykle jest najlepszy. Czy gdyby przyszły Ci do głowy bańki które puszczasz swojemu dziecku i świetnie się przy tym bawisz wziąłbyś ten temat na poważnie? 
Pewnie nie. Powyższa historia pokazuje, że w biznes można przerodzić wszystko. Nie ograniczaj się. 



0 komentarze:

Prześlij komentarz